co? - mówi teraz pułkownik patrząc na swoje paznokcie. - Wy jesteście zbyt niefrasobliwi.. My mamy dane, że jesteście fachowcem w sprawach wywiadu. Nie dlatego, że byliście w AK. Mam na myśli sprawę dziwnej wsypy radiostacji w czterdziestym trzecim roku.<br>Jerzy chce wstać, ale dziwny bezwład pęta mu nogi<br>"Więc po to?" - grzebała się w nim jakaś nie dokończona myśl. Czyż po to wracał? Nie tylko z zagranicy, stamtąd, skąd pamięć niosła mu teraz śmiech, gwar 14 Lipca w Paryżu, ale i stamtąd, z tych lat, gdzie zostawił poległych, chwałę, męskie braterstwo. Po to szedł do życia, do sprawy, by teraz dziki w