Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
nią.
Znów pełno milicji. W mundurach i po cywilnemu. Na zrytym gąsienicami czołgów, kołami samochodów, kopytami i czymże jeszcze podjeździe wojskowe łaziki. Kierowcy drzemią. Głowy oparte na kierownicach. Dzieci zainteresowane wentylami przy tylnych kołach. Ganek obsiedli przesłuchiwani. Zrazu podniecenie, później irytacja. Szkoda czasu. Budowa przerwana. Jest ponoć prokurator, ale widać grzebała. Kto wychodzi, musi dokładnie opowiedzieć, o co pytano, czy srogo. Kiedy widzieli ostatni raz Gwieździka? O czym z nim gadali? Czy rzeczywiście pomstował na nowe porządki? Odgrażał się, straszył powrotem dziedzica? Czy był jego zaufanym? Borowski go wyróżniał, nagradzał? Może należał do reakcyjnego podziemia?
Sierżant Mielczarek przyznał się do wszystkiego
nią.<br>Znów pełno milicji. W mundurach i po cywilnemu. Na zrytym gąsienicami czołgów, kołami samochodów, kopytami i czymże jeszcze podjeździe wojskowe łaziki. Kierowcy drzemią. Głowy oparte na kierownicach. Dzieci zainteresowane wentylami przy tylnych kołach. Ganek obsiedli przesłuchiwani. Zrazu podniecenie, później irytacja. Szkoda czasu. Budowa przerwana. Jest ponoć prokurator, ale widać grzebała. Kto wychodzi, musi dokładnie opowiedzieć, o co pytano, czy srogo. Kiedy widzieli ostatni raz Gwieździka? O czym z nim gadali? Czy rzeczywiście pomstował na nowe porządki? Odgrażał się, straszył powrotem dziedzica? Czy był jego zaufanym? Borowski go wyróżniał, nagradzał? Może należał do reakcyjnego podziemia?<br>Sierżant Mielczarek przyznał się do wszystkiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego