u królików, ale że przegonił <br>go intendent, kudłatek obraził się i postanowił <br>zrobić coś na złość. Nie wiedział co i komu, <br>przedarł się więc przez żywopłot i wlazł <br>na ogrodzenie. Tak sobie, z wysoka dobrze się pluje. <br>I daleko widać.<br>U Skułów nie było nikogo. Kury łaziły po podwórku <br>i grzebały w piachu, akurat pod płotem, gdzie siedział, <br>kurzyły jak wariatki, przesunął się więc po żerdzi <br>bliżej ulicy. Szło mu dobrze, ale w jakimś miejscu, <br>blisko celu-słupka, na którym chciał usiąść - obsunęła <br>mu się noga. Lewa; prawą z sandałem, tym nie spadającym, <br>z twardym napiętkiem, trzymały mocno dwie deski. W