Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
kaskadach libertynizmu. Już Merteuil wywodzi wyrafinowanie, muzykalne słowne trele i wciąż na nowo po każdym potknięciu próbuje ratować narażony honor swej dykcji. Jest, wreszcie wepchnął! Przechodzi markotnie przez pokój i idzie do babci. Babcia wita go pytającą tonacją swego basowego głosu. Odpowiedział. Jakąż te dwie istoty wiodą tam egzystencję. Młody grzebie w komputerze, stara we wspomnieniach. Odzywają się z rzadka. Ale oddychają razem i ciągle razem. Dwa

z przeciwnych biegunów życia ciała. Potem sen. Starcze pochrapywanie, basowe jęki. Skrawek koszuli, starczej nogi albo miękkiego, białego brzucha. Kiedy babcia chrapie, można złapać za członka (bo przecież nie za fallusa, nie za chuja
kaskadach libertynizmu. Już Merteuil wywodzi wyrafinowanie, muzykalne słowne trele i wciąż na nowo po każdym potknięciu próbuje ratować narażony honor swej dykcji. Jest, wreszcie wepchnął! Przechodzi markotnie przez pokój i idzie do babci. Babcia wita go pytającą tonacją swego basowego głosu. Odpowiedział. Jakąż te dwie istoty wiodą tam egzystencję. Młody grzebie w komputerze, stara we wspomnieniach. Odzywają się z rzadka. Ale oddychają razem i ciągle razem. Dwa<br> &lt;page nr=113&gt;<br> z przeciwnych biegunów życia ciała. Potem sen. Starcze pochrapywanie, basowe jęki. Skrawek koszuli, starczej nogi albo miękkiego, białego brzucha. Kiedy babcia chrapie, można złapać za członka (bo przecież nie za fallusa, nie za chuja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego