Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
takiej posturze.
Mimo tego broniła się. Jak potrafiła lub na ile mogła w tych okolicznościach. Zebrała wszystkie siły, gryzła, próbowała kopać. Wszystko na nic.
- Już dawno miałem na ciebie ochotę... - sapał coraz bardziej podniecony mężczyzna, zdejmując jej jednocześnie bluzę - Broń się, broń, ja lubię ujarzmiać takie narwane kotki... Jak będziesz grzeczna, to zobaczysz, że będzie miło. Tylko nie wrzeszcz, bo będę musiał sprawić ci ból... To też lubię...
Na potwierdzenie tych słów gwałtownie przekręcił nagą już dziewczynę na brzuch i szybkim ruchem wykręcił jej ręce tak mocno, że Beata z trudem powstrzymała krzyk bólu. Wiedziała już, że nie ma szans...

***

Na
takiej posturze.<br>Mimo tego broniła się. Jak potrafiła lub na ile mogła w tych okolicznościach. Zebrała wszystkie siły, gryzła, próbowała kopać. Wszystko na nic.<br>&lt;q&gt;- Już dawno miałem na ciebie ochotę...&lt;/&gt; - sapał coraz bardziej podniecony mężczyzna, zdejmując jej jednocześnie bluzę &lt;q&gt;- Broń się, broń, ja lubię ujarzmiać takie narwane kotki... Jak będziesz grzeczna, to zobaczysz, że będzie miło. Tylko nie wrzeszcz, bo będę musiał sprawić ci ból... To też lubię...&lt;/&gt;<br>Na potwierdzenie tych słów gwałtownie przekręcił nagą już dziewczynę na brzuch i szybkim ruchem wykręcił jej ręce tak mocno, że Beata z trudem powstrzymała krzyk bólu. Wiedziała już, że nie ma szans...<br><br>***<br><br>Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego