Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
chodzicie do łóżka. Ot, taka sprzedaż wiązana. O dziwo, w łóżku kumplami nie jesteście i nagle zamiast "nie wydurniaj się, mała" słyszysz "kochanie, tak za tobą tęskniłem". Ty też jesteś wśród miłosnych uniesień bardziej skłonna do okazywania czułości i głaszczesz go po twarzy szepcząc "kotku jedyny". Ale dwunasta wybija, Kopciuszek gubi pantofelek i zamiast karety przed pałacem stoi dynia. Kiedy wychodzicie z łóżka, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znowu stajecie się kumplami: przez drzwi przepchnie się pierwszy ten, kto ma lepszy refleks, na górskiej wycieczce plecak, śpiwór i karimatę niesiesz sama, bo to wyrabia mięśnie, dla lepszego treningu on dociąża cię
chodzicie do łóżka. Ot, taka sprzedaż wiązana. O dziwo, w łóżku kumplami nie jesteście i nagle zamiast "nie <orig>wydurniaj</> się, mała" słyszysz "kochanie, tak za tobą tęskniłem". Ty też jesteś wśród miłosnych uniesień bardziej skłonna do okazywania czułości i głaszczesz go po twarzy szepcząc "kotku jedyny". Ale dwunasta wybija, Kopciuszek gubi pantofelek i zamiast karety przed pałacem stoi dynia. Kiedy wychodzicie z łóżka, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znowu stajecie się kumplami: przez drzwi przepchnie się pierwszy ten, kto ma lepszy refleks, na górskiej wycieczce plecak, śpiwór i karimatę niesiesz sama, bo to wyrabia mięśnie, dla lepszego treningu on dociąża cię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego