takim idolem, bez którego nie mogły się odbyć żadne wieczory poświęcone poezji czy rozrywce. Ale tak to bywa. Sztuka na jakiś czas zanika, przytłoczona nowinkami, by później na nowo odżyć i zbierać laury. Przypomnijmy sobie, co było z secesją. Przed kilkudziesięciu laty pogardzano nią, wyśmiewano, uznano, że jest w złym guście. Obecnie objawiła się ponownie, wywołując zachwyty i zyskując naśladowców.<br> Gałczyński znalazł się po wojnie w Krakowie po raz pierwszy. Jak już wspominałem, chodził po mieście jak urzeczony i głośno podziwiał każdy zabytek, którym się zainteresował. Frapowały go przede wszystkim liczne maszkary, których nie brak na zwieńczeniach Sukiennic i innych budynków