Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Przyjaźniłem się z różnymi ludźmi, jednak stroniłem od kółek wzajemnej adoracji i dużych imprez. Zawsze stałem trochę na uboczu. Nie poszedłem na bal maturalny, bo przypominało mi to zabawę dzieci w przebieranie się za dorosłych - wspomina. Jednak nawet bez smokinga okrzyknięty został w ostatniej klasie najlepiej ubranym chłopakiem. - Mam dobry gust. To jedyna rzecz, którą się trochę chełpię - przyznaje. Choć lubi rzeczy dobrej jakości, z całą pewnością nie odpowiadałaby mu etykietka szpanera. - Nie jesteśmy typową hollywoodzką parą. Uroczystości z okazji rozdania nagród i tym podobne imprezy traktujemy jako naszą pracę i bywamy tylko tam, gdzie to jest absolutnie konieczne - twierdzi.
W
Przyjaźniłem się z różnymi ludźmi, jednak stroniłem od kółek wzajemnej adoracji i dużych imprez. Zawsze stałem trochę na uboczu. Nie poszedłem na bal maturalny, bo przypominało mi to zabawę dzieci w przebieranie się za dorosłych - wspomina. Jednak nawet bez smokinga okrzyknięty został w ostatniej klasie najlepiej ubranym chłopakiem. - Mam dobry gust. To jedyna rzecz, którą się trochę chełpię - przyznaje. Choć lubi rzeczy dobrej jakości, z całą pewnością nie odpowiadałaby mu etykietka szpanera. - Nie jesteśmy typową hollywoodzką parą. Uroczystości z okazji rozdania nagród i tym podobne imprezy traktujemy jako naszą pracę i bywamy tylko tam, gdzie to jest absolutnie konieczne - twierdzi.<br>W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego