złote z drogimi kamuszkami", ofiarowane im przez narzeczonego pani Franciszki. Matka "panny młodej" - Elżbieta z Kaszubów Kamieńska, w przeciwieństwie do córki skromna i serdeczna - głaszcze wnuczki po główkach; bardzo ostrożnie, aby nie zwichrować loków modnej angielskiej fryzury.<br><br>...Uroczystość ślubna, weselne przyjęcie i goście pięknie wystrojeni - zdawało się to wszystko zadowalać gust pani Franciszki, już - Konstantynowej Widackiej. Wszystko correct, wszystko comme il faut... Dopiero - co za wstyd - ten postępek Elizy. Tyle lat nauki: co wypada, a co nie, kiedy można się odezwać przy dorosłych, a kiedy milczeć. A - tu!... Taka Lizia niby nieśmiała w większym towarzystwie, taka milcząca, a swoim publicznym odezwaniem