tym waszym cudaku z kieleckiej wsi idzie. I to na pierwszej stronie! <br>- Cieszę się - bąknęła. <br>Wróciła do pokoju, który dzieliła z kierownikiem działu reportażu, starszym już, schorowanym, łykającym ciągle jakieś pigułki mężczyzną, i kobietą właściwie w wieku. Równie dobrze mogła mieć czterdzieści, jak i pięćdziesiąt lat. Niezbyt przypadła Ewelinie do gustu, to był taki babo-chłop. Ostrzyżona po męsku chodziła na okrągło w wypchanych portkach i kopciła papierosy, jednego za drugim. W związku z tym w pokoju pełno było dymu. Ewelina, co prawda, sama paliła, ale nie znosiła zadymionych pomieszczeń. Starała się więc jak najmniej przebywać w redakcji, nie zawsze było