ciała,<br>Wielka i czysta.</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>APOSTROFA</><br><br>Tam, gdzie niebo półkręgiem płaszcz na ziemię zsuwa<br>Jak powiekę różową od łez,<br>Ranek pąsy na chmurach leciutkich nakłuwa,<br>W twarze błękit nam ciska jak bez.<br><br>Blade palce na ustach Twych błyszczą, jak wino,<br>W pocałunku powietrznym drży dłoń,<br>Bądź zdrowa, miła moja, nim z gwiazdami spłyną<br>Łzy gorące, jak świt, na Twą skroń.<br><br>Na twarde, męskie serce składasz dzisiaj ręce<br>Jak wianuszek z konwalii i róż,<br>Pewniejsze to i trwalsze nad piersi młodzieńcze,<br>Pełne szaleństw, błękitu i burz.<br><br>Gdy dzień wzejdzie nad nami, niby turkus cenny,<br>Niebo spłynie na ziemię, jak śpiew,<br>Znajdziesz chłód na