miały się wypełnić ciepłym, żółtawym światłem, oznaczającym bezpieczeństwo, własny kąt, chleb z masłem, gorącą herbatę w fajansowym kubku i talerz jajecznicy ze skwarkami.<br>Bo to właśnie było na kolację.<br>A po kolacji pomyły kubki i talerze, usiadły sobie w kuchni przy stole i powoli rozmawiały, każda zajęta swoją robotą: babcia haftowała, Aurelia rysowała wzory. Głośno, spokojnie tykał zegar na półce kredensu, a jego czarne wskazówki ujawniały, że wciąż o odrobinę mniej czasu pozostaje dla każdej z nich - dla starej <page nr=95> kobiety i dla młodej dziewczyny - i że ich przyszłość kurczy się nieustannie, po trochu i nieubłaganie.<br>Aurelia szybko odwróciła oczy od zegara