Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
się Zagroda. - Ale pierwszy z brzegu podchorążak panu powie, że moździerz to ostatnia broń do ostrzeliwania przeskakujących z domu do samochodu ludzi. Wie pan, jak trudno trafić granatem w coś, co się porusza? Niby dlaczego nie strzela się z moździerzy do czołgów? Z góry pancerz mają cienki...
Pułkownik przestał się hamować i rzucił mu jawnie nienawistne spojrzenie.
- Panowie, wypraszam sobie. - Premier uznał za stosowne wylać nieco oliwy na wzburzone fale. - Moja żona to nie czołg.
Osiągnął dwie trzecie sukcesu. Tylko Woskowicz się nie roześmiał. Ale i on wziął nerwy na wodze, przybrał beznamiętną minę.
- To problem koordynacji czasowej, a Drzymalski już
się Zagroda. - Ale pierwszy z brzegu podchorążak panu powie, że moździerz to ostatnia broń do ostrzeliwania przeskakujących z domu do samochodu ludzi. Wie pan, jak trudno trafić granatem w coś, co się porusza? Niby dlaczego nie strzela się z moździerzy do czołgów? Z góry pancerz mają cienki...<br>Pułkownik przestał się hamować i rzucił mu jawnie nienawistne spojrzenie.<br>- Panowie, wypraszam sobie. - Premier uznał za stosowne wylać nieco oliwy na wzburzone fale. - Moja żona to nie czołg.<br>Osiągnął dwie trzecie sukcesu. Tylko Woskowicz się nie roześmiał. Ale i on wziął nerwy na wodze, przybrał beznamiętną minę.<br>- To problem koordynacji czasowej, a Drzymalski już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego