Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
zwykle, na manowce - Angouleme, za nic sobie mając piorunujące spojrzenia wiedźmina, wciągnęła do nosa szczyptę fisstechu, resztę wtarła w dziąsło. - Niuchniesz, Golan?
- No chyba - krasnolud podstawił dłoń, wciągnął podarowaną szczyptę narkotyku do nozdrza.
- Tak po prawdzie - podjęła dziewczyna - to myślę do Belhaven. Nie wiesz, czy tam aby gdzie Słowik z hanzą nie leży?
Golan Drozdeck przechylił głowę.
- Tobie, Jasna, Słowika unikać. Rozeźlony on, mówią, na ciebie jak ta rosomaka, gdy ją zimową porą rozbudzić.
- O wa! A gdy go wieść doszła, że mnie na ostry kół dwukonnym sprzężajem nawlekli, serca nie odmienił? Nie pożałował? Łezki nie uronił, brodziska nie obsmarkał?
- Nijak
zwykle, na manowce - Angouleme, za nic sobie mając piorunujące spojrzenia wiedźmina, wciągnęła do nosa szczyptę fisstechu, resztę wtarła w dziąsło. - Niuchniesz, Golan?<br>- No chyba - krasnolud podstawił dłoń, wciągnął podarowaną szczyptę narkotyku do nozdrza. <br>- Tak po prawdzie - podjęła dziewczyna - to myślę do Belhaven. Nie wiesz, czy tam aby gdzie Słowik z hanzą nie leży?<br>Golan Drozdeck przechylił głowę.<br>- Tobie, Jasna, Słowika unikać. Rozeźlony on, mówią, na ciebie jak ta rosomaka, gdy ją zimową porą rozbudzić.<br>- O wa! A gdy go wieść doszła, że mnie na ostry kół dwukonnym sprzężajem nawlekli, serca nie odmienił? Nie pożałował? Łezki nie uronił, brodziska nie obsmarkał?<br>- Nijak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego