go nie możesz dowieść!<br>- Nie jestem twoim wujciem, drogie dziecko.<br>- A ja nie jestem twoim drogim dzieckiem, wujciu!<br>- Angouleme - odwrócił się w siodle wiedźmin. - Zamilknij. <br>- Jak każesz - Angouleme momentalnie uspokoiła się. - Tobie wolno rozkazywać. Tyś mnie wydobył z jamy, wyrwał z pana Fulkowych pazurów. Ciebie słucham, tyś teraz herszt, głowa hanzy...<br>- Zamilknij, proszę.<br><gap><br> - A więc jednak nie myliłem się - powiedział wolno Cahir. - Jednak jestem zdrajcą. Podłym, dwulicowym sprzedawczykiem?<br>- Geralt - odezwał się znowu Regis. - Wybacz szczerość, ale twoja teoria jest dziurawa jak stare rzeszoto. A twoja myśl, mówiłem ci to już, jest nieładna.<br>- Jestem zdrajcą - powtórzył Cahir, jak gdyby nie słyszał słów