w sobie niesie. Inaczej się z płaczem idzie,<br>inaczej z chorobą, inaczej ze złością, inaczej gdy się z poczty list<br>niesie. A wy czegoś szukacie. Nie inaczej.<br> - Myślał, że wyciągnie z nas - powiedziała matka, gdyśmy go minęli. -<br>Widziałeś, jaki sprytny? Udaje starego, że do trumny go tylko włożyć. -<br>Podniosła oczy hardo i jakby z wysokości tych podniesionych oczu<br>powiedziała: - Idziemy, to idziemy, co go to obchodzi.<br> Doszliśmy prawie już do końca wsi, że tylko dwie chałupy od pól nas<br>dzieliły, gdy zwolniwszy trochę kroku, zaczęła z niepokojem rozglądać<br>się na strony.<br> - Nie pamiętasz? - Przerzuciła spłoszony wzrok z tej na tę. - Szliśmy