magnetofonowe zachodnich artystów alternatywnych. Siedziba oficyny mieściła się w kawalerce Wojcka. Wraz z żoną sklejał tam okładki, przygotowywał kasety i katalogi do wysyłki. Wieści o kolejnych tytułach OBUH-a rozchodziły się pocztą pantoflową. <br>W Polsce, gdzie muzykę alternatywną utożsamiano wówczas głównie z postpunkowym rockiem, pojawienie się OBUH-a podziałało jak haust świeżego powietrza. Wkrótce Wojcek zaczął publikować muzykę polskich artystów działających poza oficjalnym nurtem. Z czasem stało się to misją wydawnictwa. - Gatunek nie ma znaczenia, chodzi o to, żeby muzyka była oryginalna, wielowymiarowa, oddająca ducha czasu. Takiej muzyki w Polsce nie brakuje, jednak nie zawsze znajduje ona wydawców. Zadaniem OBUH-a