Typ tekstu: Książka
Autor: Barańczak Stanisław
Tytuł: Poezja i duch uogólnienia
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1970-1996
ROBOTNIK: Mnie tam chodzi tylko o to, żeby się nie zaharować na śmierć. Ta robota na akord to morderstwo.
(Zemke, który włamał się do stoiska Handels Organisation, wyciąga skrzynkę piwa. Podczas tej czynności depcze po kostkach masła.)
KARRAS: Złaź z tego masła, Zemke.
ZEMKE: Gówno mnie obchodzi masło [...] (pije dużymi haustami [...]).

Wróg klasowy nie tylko kradnie piwo: również pije je "dużymi haustami" (każdy amator piwa wie, jakie są tego nieuchronne skutki), nie wspominając już nawet o tym, że w dodatku pluje na komunalną podłogę, depcze masło stanowiące własność ludu pracującego jego socjalistycznej ojczyzny oraz (oczywiście) używa słowa "gówno". Do bekania czy
ROBOTNIK: Mnie tam chodzi tylko o to, żeby się nie zaharować na śmierć. Ta robota na akord to morderstwo.<br>(Zemke, który włamał się do stoiska Handels Organisation, wyciąga skrzynkę piwa. Podczas tej czynności depcze po kostkach masła.)<br>KARRAS: Złaź z tego masła, Zemke.<br>ZEMKE: Gówno mnie obchodzi masło [...] (pije dużymi haustami [...]).&lt;/&gt;<br><br> Wróg klasowy nie tylko kradnie piwo: również pije je "dużymi haustami" (każdy amator piwa wie, jakie są tego nieuchronne skutki), nie wspominając już nawet o tym, że w dodatku pluje na komunalną podłogę, depcze masło stanowiące własność ludu pracującego jego socjalistycznej ojczyzny oraz (oczywiście) używa słowa "gówno". Do bekania czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego