Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
chwilkę. Lampiony, girlandy i słowa, wokół lampionów głów, a ja, nędzny, brudny wszarz ze słońcem w piersi, błyszczącym jak tarcza złota Heliodora, jak sto Aldebaranów i Weg - ja nie umiem mówić. Hej!
Wywija młotem
I CZELADNIK
Czemu nie umiecie?
SAJETAN
Nie dali. Hej! Bali się.
II CZELADNIK
Jeszcze raz powiecie "hej", a pójdem sobie od roboty precz. Nie macie pojęcia, jak mnie to drażni. ś propos: a kto to Heliodor?
SAJETAN
Jakasi fikcyjna będzie postać - a może mój wymysł - już nie wiem nic. I tak bez końca. Jedna chwila... Nie wierzę już w żadną rewolucję. Samo słowo wstrętne jest jak karaluch
chwilkę. Lampiony, girlandy i słowa, wokół lampionów głów, a ja, nędzny, brudny wszarz ze słońcem w piersi, błyszczącym jak tarcza złota Heliodora, jak sto Aldebaranów i Weg - ja nie umiem mówić. Hej!<br> Wywija młotem<br> I CZELADNIK<br>Czemu nie umiecie?<br> SAJETAN<br>Nie dali. Hej! Bali się.<br> II CZELADNIK<br>Jeszcze raz powiecie "hej", a pójdem sobie od roboty precz. Nie macie pojęcia, jak mnie to drażni. ś propos: a kto to Heliodor?<br> SAJETAN<br>Jakasi fikcyjna będzie postać - a może mój wymysł - już nie wiem nic. I tak bez końca. Jedna chwila... Nie wierzę już w żadną rewolucję. Samo słowo wstrętne jest jak karaluch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego