w poczekalni posiedzieć - opowiada.<br><au>Beata Zalot</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>Po wielkiej wodzie - Drogie grule w Maruszynie</tit><br><br>- <dialect>Ej, panie, bieda z tom wodom - mówili "Tygodnikowi" mieszkańcy, wspominając kataklizm, jaki z powodu opadów przetoczył się przez wieś - Droge, co jom woda wziena sie zrobi, zrucone drzewo się ściongnie, ale nojgorsa rzec, to z polami. Grule het wypłukało syćkim gazdom ze ziemi, a nojgorzej wyśli ci, co jesce nie mieli ik okopanyck. Grule teroz bedom w Marusynie drogse...</><br>Faktycznie, okoliczne pola, na których jeszcze w poniedziałek stała woda, wyglądają, jakby ktoś usiłował umyć ziemniaki przed wykopkami. Nawet więc dla tych, którzy okopali już zasiewy, ziemniaczany rok nie