niebie gwiaździście eksplodował czerwono-złoty szmermel, race wystrzeliły rojem złotych pszczół, opadły kolorowym deszczem.<br>- Nie jestem koniem - powiedział młody Nilfgaardczyk dźwięcznym, mocnym głosem. - Niestety, udowodnić tego nie mogę. Mogę zrobić coś innego. To, co mi przystoi, to, co zrobić muszę, gdy się mnie lży i znieważa, gdy plami się mój honor i kala moją godność. <br>Jego ruch był szybki jak błyskawica, mimo tego nie zaskoczyłby wiedźmina, gdyby nie jego obolałe, komplikujące ruchy kolano. Unik nie udał się jednak Geraltowi, a pięść w jeździeckiej rękawicy trzasnęła go w szczękę z taką siłą, że poleciał w tył i runął wprost w ognisko, wzbijając