i z lekkim roztargnieniem. - Po diabła miałbym go zabijać? I w ogóle żadnego sztyletu, jak żyję, nie miałem. O rany, będzie trzynastka!<br>Wbiłam dziki wzrok w numery na obwodzie koła.<br>- Nie, przeskoczyło! Chwała Bogu! Teraz też nie będzie. Obstaw dziewiątkę, ja ci radzę.<br>- Teraz?<br>- Teraz. Na pewno nie ty?<br>- Słowo honoru, że nie ja! No...?! Jest?<br>- Dziewięć, cztery korony - powiedział krupier.<br>- Postaw jeszcze raz, ona wyjdzie parę razy. To słuchaj, skoro nie ty...<br>- To moje? - spytał Paweł, wskazując żetony.<br>- Twoje, zbieraj. Słuchaj, skoro nie ty...<br>- Dziewięć, osiem koron - powiedział krupier.<br>- O rany! - ucieszył się Paweł i zgarnął następną kupę żelastwa. - No