Łódzkiego", co spotkało się z oburzoną ripostą (słowną) uniesionych honorem byłych jego entuzjastów.<br><br><page nr=76><br><br> Kołakowski, zapytany o swoje wrażenia z powrotu do Warszawy, posłużył się opowieścią Wertyńskiego, który poznał, że wrócił do ojczyzny, kiedy na dworcu w Moskwie skradziono mu walizki. Dla mnie takim skrótem była sprawa Pawłowskiego: przed atakami obrońców honoru ojczyzny wzięło go mianowicie w obronę pismo tygodniowe Prawo i Życie. Pawłowski, dowodziło Prawo i Życie, skazany był za szpiegostwo, a nie za zdradę (to nie to samo), odsiedział dziesięć lat, został ułaskawiony i choć jest ciągle pozbawiony niektórych praw obywatelskich, to nie stracił prawa należenia do klubu sportowego i