Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
ponad 20-stopniowego mrozu. Mieszkańcy domów stojących nie opodal zakopianki nosili zmarzniętym kierowcom i pasażerom tkwiących w stukilometrowym korku pojazdów gorącą herbatę. Nie było szans na inną pomoc. Karetki pogotowia, policyjne radiowozy nie docierały do osób nawet najbardziej potrzebujących pomocy. Ludzie musieli sami sobie radzić. Na szosie rozpalano ogniska. Istny horror zaczynał się w momencie, gdy wydawało się, że korek samochodów rusza. Ludzie spychali porzucone wcześniej pojazdy do rowu, aby nie tarasowały drogi. Po kilkudziesięciu metrach jednak wszystko wracało do poprzedniego stanu. Wiele osób było kompletnie nieprzygotowanych na witanie Nowego Roku w samochodzie. Nietrudno było tej nocy zobaczyć sine z mrozu
ponad 20-stopniowego mrozu. Mieszkańcy domów stojących nie opodal zakopianki nosili zmarzniętym kierowcom i pasażerom tkwiących w stukilometrowym korku pojazdów gorącą herbatę. Nie było szans na inną pomoc. Karetki pogotowia, policyjne radiowozy nie docierały do osób nawet najbardziej potrzebujących pomocy. Ludzie musieli sami sobie radzić. Na szosie rozpalano ogniska. Istny horror zaczynał się w momencie, gdy wydawało się, że korek samochodów rusza. Ludzie spychali porzucone wcześniej pojazdy do rowu, aby nie tarasowały drogi. Po kilkudziesięciu metrach jednak wszystko wracało do poprzedniego stanu. Wiele osób było kompletnie nieprzygotowanych na witanie Nowego Roku w samochodzie. Nietrudno było tej nocy zobaczyć sine z mrozu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego