Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
mi się poprawnie namalowane. Zaledwie. Nic więcej. Przedstawiały sceny zbiorowe, krajobrazy, było kilka portretów i martwych natur. Grupy żniwiarzy. Mężczyźni ostrzyli kosy, kobiety trzymały w rękach sierpy, jedna poprawiała chustkę, druga ocierała grzbietem dłoni pot z czoła, ale uśmiechała się. Na którymś z obrazów widać było płaski krajobraz obrzeżony na horyzoncie niebieskimi górami. Rozległe pole podzielone było skośnie na dwie nierówne części: żółte ściernisko i brązową podorywkę. Na styku tych dwóch części dymił mały, czarny, ciągnący za sobą pług traktor, który był sprawcą tej zmiany koloru. I to był chyba obraz najlepszy z wiszących w jadalni. Ale wszystkim pozostałym obrazom brakowało
mi się poprawnie namalowane. Zaledwie. Nic więcej. Przedstawiały sceny zbiorowe, krajobrazy, było kilka portretów i martwych natur. Grupy żniwiarzy. Mężczyźni ostrzyli kosy, kobiety trzymały w rękach sierpy, jedna poprawiała chustkę, druga ocierała grzbietem dłoni pot z czoła, ale uśmiechała się. Na którymś z obrazów widać było płaski krajobraz obrzeżony na horyzoncie niebieskimi górami. Rozległe pole podzielone było skośnie na dwie nierówne części: żółte ściernisko i brązową podorywkę. Na styku tych dwóch części dymił mały, czarny, ciągnący za sobą pług traktor, który był sprawcą tej zmiany koloru. I to był chyba obraz najlepszy z wiszących w jadalni. Ale wszystkim pozostałym obrazom brakowało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego