Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jakikolwiek sposób zdeformowane.
Paul Gauguin miał pociąg do egzotyki. Bynajmniej nie tahitańskiej tylko. W Paryżu szukał kochanek wśród robotnic, biedaczek, dziewczyn z marginesu społecznego. Nie pozwalał im, choć prosiły, ubierać się w mieszczańskie szatki ani myć za często. Wtedy straciłby bowiem poczucie łamania tabu i społecznego wyzwolenia. Dokładnie jak ten hrabia z noweli Bohumila Hrabala, który kładł dziewki dworskie na kupy gnoju, a wracając usatysfakcjonowany do pałacu, mruczał: "Dotknąłem ziemi".
Jack London był nienasyconym biseksualistą. Płeć partnera była mu obojętna, byle był w każdej chwili do seksualnej dyspozycji i tolerował, że jest permanentnie zdradzany. Miłość traktował sportowo i przechwalał się znajomym
jakikolwiek sposób zdeformowane. <br>Paul Gauguin miał pociąg do egzotyki. Bynajmniej nie tahitańskiej tylko. W Paryżu szukał kochanek wśród robotnic, biedaczek, dziewczyn z marginesu społecznego. Nie pozwalał im, choć prosiły, ubierać się w mieszczańskie szatki ani myć za często. Wtedy straciłby bowiem poczucie łamania tabu i społecznego wyzwolenia. Dokładnie jak ten hrabia z noweli Bohumila Hrabala, który kładł dziewki dworskie na kupy gnoju, a wracając usatysfakcjonowany do pałacu, mruczał: "Dotknąłem ziemi". <br>Jack London był nienasyconym biseksualistą. Płeć partnera była mu obojętna, byle był w każdej chwili do seksualnej dyspozycji i tolerował, że jest permanentnie zdradzany. Miłość traktował sportowo i przechwalał się znajomym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego