skazanego hrabiego Kokosińskiego - Janusza, nie Edwarda, mordercę ulicznicy Ryfki Szczygiełes, defraudanta państwowego w Pe-Zet-Pe, biuro numer 18. Przyznaję się: ja zazdrościłem tego, że go wieszają, jego, prawdziwego arystokratę! Oczywiście, gdyby przyszło co do czego, powiesić bym się za dziewięć pałek nie dał - ale wtedy: zazdrościłem! On mówił, ten hrabia, a rzygał równocześnie ze strachu<br><page nr=263><br>jak mops glistowaty: "Patrzcie, jak ostatni raz degobijuje prawdziwy hrabia." Och - tak móc powiedzieć raz i umrzeć.<br> KSIĘŻNA<br>Teruś, fuj! Ja się rozpływam wprost z nieludzkiej rozkoszy!<br> Śpiewa - pierwsza śpiewka<br><br> Ja jestem z domu "von und zu",<br> A to tak imponuje mu,<br> Pędzę jak antylopa