Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Wyłożony na wierzch kołnierz
Słowackiego wydał im się niestosowny, wręcz dziecięcy,
podobnie jak zawiązana pod nim kolorowa chustka.
- Lokaj - wycedził przez zęby Paweł, gdy mu
donieśli zdyszani, że Rysiu słyszał, jak chudy pytał
dyra o niego. O ciebie, chłopie, kapujesz?
- Lokaj - powtórzył.
Gwizdnęli.
- To kim jesteś, człowieku? Masz tatę
za hrabiego? O kurka wodna! Lokaja przysłał...
Nie odezwał się wtedy do nikogo. Ani do chłopaków,
ani do kierownika przecierającego zapocone szkła okularów,
ani do stojącego uparcie, mimo ponawianych zaproszeń, wysokiego
mężczyzny.
Po godzinie, kiedy dyrektor ochrypł od żarliwych szeptów,
a tamten bladł i czerwieniał na przemian, bliski porażenia
mięśni od bezustannego
Wyłożony na wierzch kołnierz <br>Słowackiego wydał im się niestosowny, wręcz dziecięcy, <br>podobnie jak zawiązana pod nim kolorowa chustka.<br>- Lokaj - wycedził przez zęby Paweł, gdy mu <br>donieśli zdyszani, że Rysiu słyszał, jak chudy pytał <br>dyra o niego. O ciebie, chłopie, kapujesz?<br>- Lokaj - powtórzył.<br>Gwizdnęli.<br>- To kim jesteś, człowieku? Masz tatę <br>za hrabiego? O kurka wodna! Lokaja przysłał...<br>Nie odezwał się wtedy do nikogo. Ani do chłopaków, <br>ani do kierownika przecierającego zapocone szkła okularów, <br>ani do stojącego uparcie, mimo ponawianych zaproszeń, wysokiego <br>mężczyzny.<br>Po godzinie, kiedy dyrektor ochrypł od żarliwych szeptów, <br>a tamten bladł i czerwieniał na przemian, bliski porażenia <br>mięśni od bezustannego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego