Słomka dopadł do nich:<br>- Gdzie stolik dla hrabiego?<br>Tamten drugi, wieloletni praktyk, uznał za właściwe w swoje ręce ująć inicjatywę:<br>- Chwileczkę, panie szefie, już się robi. Zwalnia się właśnie na czwórce, dałem już rachunek.<br>Słomka piorunującym spojrzeniem zmierzył młodego i natychmiast obrócił uśmiechniętą twarz w stronę Puciatyckiego:<br>- Chwilkę cierpliwości, panie hrabio.<br><page nr=143> Puciatycki skrzywił się:<br>- Co, nic nie ma? Ładna historia! - Odwrócił się do Słomki ostentacyjnie plecami i zirytowany podszedł do nadchodzących z Fredem Teleżyńskim pań. - Wyobraźcie sobie, wszystko pozajmowane.<br>Słomka, pośpiesznie przebierając paluszkami, dreptał u jego boku.<br>- Chwileczkę, panie hrabio, dosłownie chwileczkę. Już się zwalnia stolik.<br>- Co mi pan zawraca głowę