Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
w miłość, jakby nie wierzyli, toby nie unikali gaworzeń słodkich a zamraczających, unikanie słów miłosnych to właśnie dowód, że boją się rozpętać moce w sobie ukryte... A ten liścik... Cóż, to dowód wstydliwości tego Sylwka, człowiek, który naprawdę przejrzał, nie wstydziłby się napisać, że jest zdruzgotany, poniżony, i tak dalej, i tak dalej. Wstyd nie istnieje dla człowieka widzącego, używa wszystkich sposobów, aby uzyskać przyjemność, używa nie tylko przyjemności komiśnych, ale przede wszystkim wyrafinowanych, pokrętnych, cienkich... Wiem, Heniu, że mnie chciałeś wypróbować". Inżynier uśmiechnął się, nawet niemrawo skinął głową na znak, że właśnie tak było, że zostałem poddany próbie, i gęsto począł potrzaskiwać
w miłość, jakby nie wierzyli, toby nie unikali gaworzeń słodkich a zamraczających, unikanie słów miłosnych to właśnie dowód, że boją się rozpętać moce w sobie ukryte... A ten liścik... Cóż, to dowód wstydliwości tego Sylwka, człowiek, który naprawdę przejrzał, nie wstydziłby się napisać, że jest zdruzgotany, poniżony, i tak dalej, i tak dalej. Wstyd nie istnieje dla człowieka widzącego, używa wszystkich sposobów, aby uzyskać przyjemność, używa nie tylko przyjemności <orig>komiśnych</>, ale przede wszystkim wyrafinowanych, pokrętnych, cienkich... Wiem, Heniu, że mnie chciałeś wypróbować". Inżynier uśmiechnął się, nawet niemrawo skinął głową na znak, że właśnie tak było, że zostałem poddany próbie, i gęsto począł potrzaskiwać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego