bardzo sobie cenią, a nawet myślą, że los je wyróżnił; są syte, noszą jedwabne sari, otacza je podziw i pożądanie, trafiają się stali wielbiciele... Nie tylko przyjmują podarki, ale i obdzielają nimi własną rodzinę - wzruszył ramionami malarz - tego, co byście w imię nakazów waszego świata próbowali im narzucić, jakoby dla ich dobra, wcale nie uważają za wyzwolenie. Skoro nie możemy ich bytu polepszyć, a co gorsze nie chcemy się z nimi podzielić, ustąpić z posiadanego bogactwa... Deputowani tylko wymagają, sądzą i potępiają wzgardliwie tryb życia i sposób zarobkowania tych kobiet, jedyny im dostępny...<br>- Czy pan kiedy bywał u nich? - zapytała poruszona gniewem