Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
swoje zrobił, popisał, pojechał... Pan Bóg z nim!... Teraz jakaś odpowiedź być musi wedle tego wszystkiego... Ba! Juści musi!... Rządowi ta niespieszno, prawda... ale przecie rzecz przyjdzie do swojego końca Juści przyjdzie!...
Te pospólne, gromadzkie niepokoje i nadzieje przeżywał Kazimierz żywiej i mocniej niż inni. Był przecież sprawcą zaszłych wydarzeń, ich najbardziej dla ludzkich oczu "postrzegalnym uczestnikiem - i ta świadomść znienacka poczynała mu ciążyć nieznośnie, wciskać gdzieś od wewnątrz... Tym nieznośniej, im ostrzejsze opadały go wątpliwości w powodzenie sprawy, w pożądany jej skutek. - - A wątpliwości tych nie mógł zbyć byle słowem!... Myśl o komisarzu Słoiwińskim napełniała go głuchą troską; jakimś niejasnym wyobrażeniem
swoje zrobił, popisał, pojechał... Pan Bóg z nim!... Teraz jakaś odpowiedź być musi wedle tego wszystkiego... Ba! Juści musi!... Rządowi ta niespieszno, prawda... ale przecie rzecz przyjdzie do swojego końca Juści przyjdzie!...<br> Te pospólne, gromadzkie niepokoje i nadzieje przeżywał Kazimierz żywiej i mocniej niż inni. Był przecież sprawcą zaszłych wydarzeń, ich najbardziej dla ludzkich oczu "postrzegalnym uczestnikiem - i ta świadomść znienacka poczynała mu ciążyć nieznośnie, wciskać gdzieś od wewnątrz... Tym nieznośniej, im ostrzejsze opadały go wątpliwości w powodzenie sprawy, w pożądany jej skutek. - - A wątpliwości tych nie mógł zbyć byle słowem!... Myśl o komisarzu Słoiwińskim napełniała go głuchą troską; jakimś niejasnym wyobrażeniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego