Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
jak w dawnym wojsku podkute, ale na
teraźniejszą wojnę umyślnie szykowane. Nad kostki ochraniacze mają. I
podeszwy gumowe, nie przemokną. Z pół litra wody można dolać, nie
poznają się. Jakbyście, to tu mieszkam. W tej chałupie. Sroka mi,
Walenty. Bo są jeszcze Wincenty, Błażej i Sylwester. Przyjeżdżają
czasem do mnie ichnie lejtenanty. To jakbyście...
- Bóg panu zapłać - powiedziała matka po raz pierwszy na tej drodze
komuś pan. - Ale może znajdziemy.
- Ano, mówię jakbyście - powiedział.
Minęliśmy za wsią krzyż, gdy matkę nagle strach obleciał, bo wydało
jej się, że gdzieś tu ścieżką szliśmy od pól, nie za drogą.
- Pamiętasz? Powiedziałam nawet, o
jak w dawnym wojsku podkute, ale na<br>teraźniejszą wojnę umyślnie szykowane. Nad kostki ochraniacze mają. I<br>podeszwy gumowe, nie przemokną. Z pół litra wody można dolać, nie<br>poznają się. Jakbyście, to tu mieszkam. W tej chałupie. Sroka mi,<br>Walenty. Bo są jeszcze Wincenty, Błażej i Sylwester. Przyjeżdżają<br>czasem do mnie ichnie lejtenanty. To jakbyście...<br> - Bóg panu zapłać - powiedziała matka po raz pierwszy na tej drodze<br>komuś pan. - Ale może znajdziemy.<br> - Ano, mówię jakbyście - powiedział.<br> Minęliśmy za wsią krzyż, gdy matkę nagle strach obleciał, bo wydało<br>jej się, że gdzieś tu ścieżką szliśmy od pól, nie za drogą.<br> - Pamiętasz? Powiedziałam nawet, o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego