oficjalną Mycielski był, rzecz jasna, jako artysta: kompozytor i pisarz. Ale fakt, że ktoś taki jak on mógł nią być i to długo, świadczy dowodnie, że rzeczywistość PRL była znacznie bardziej złożona i - po 1956 r. - znacznie mniej jednoznaczna, niż się to wydaje jej dzisiejszym młodym historykom, często równie zaślepionym ideologią co ich zetempowscy poprzednicy, gdy pisali o Dwudziestoleciu. Choćby po to, by zmusić ich do myślenia i oduczyć posługiwania się tylko czernią i bielą, należałoby uczynić z "Dziennika 1950-1959" lekturę obowiązkową dla wszystkich studentów najnowszej historii Polski. Będzie to zresztą bardzo przyjemny obowiązek, gdyż rzecz napisana jest świetnie i