w planie,<br>że jakość też uległa zmianie,<br>gdyż religianckie talizmany<br>szpeciłyby laickie plany,<br>poza tym mógłby prokurator<br>dostęp do kranu odciąć kratą.<br><br>Oparty o bezbożną władzę<br>rozwija się interes święty<br>i naszych dzielnych chwatów spółka<br>zgarnia krociowe dywidendy.<br>Ach! nie masz to, jak życie w Pcimiu!<br>Po prostu istna to idylla!<br>W nowej dzielnicy Zbójnikowo<br>za willą się buduje willa!<br>Powstał też w mieście klub rajdowca,<br>nocny kabaret Czarna owca<br>i, choć się o tym mało słyszy,<br>przytulny puff dla towarzyszy.<br><br>Pewnego dnia do gabinetu,<br>w ukłonach gnąc się, wszedł Wylizuch,<br>ten z socjalnego, i powiada:<br>Ja, towarzyszu, w sprawie zgryzu