wyznaczył. Co to było? Zapaść poznawcza? Omdlenie profesjonalne? Podświadomy sabotaż? Przecież ja siedząc w fotelu w Warszawie doskonale wiedziałem, że Beckham nie strzeli i wiedziałem nawet, w jaki sposób to uczyni - nad poprzeczkę mianowicie, a ten wybitny trener siedzący w Lizbonie na trenerskiej ławce tego nie wiedział? I nawet nie idzie o to, że musiał widzieć to, co nie tylko ja, ale to, co wszyscy kibice na całym świecie widzieli: że Beckham ma śmierć w oczach. Eriksson musiał to widzieć, a jak jakimś cudem nie widział, to przecież musiał wiedzieć, że ten zawodnik od dawna nie jest żadnym niezawodnym egzekutorem, ale że jest specjalistą