mojego telechronopatora. Postanowiłem poczekać, aż znajdą się ludzie na tyle rozsądni, że zrozumieją doniosłość mojego wynalazku. Ulepszałem go przez szereg lat, poznawałem coraz to nowe możliwości tej wspaniałej aparatury...<br>- Nie sądzę, by pan uznał mnie za osobę godną poznania w pierwszej kolejności zalet tej maszyny - powiedziałem skromnie. - Wobec pana jestem ignorantem w tej dziedzinie.<br>Profesor uśmiechnął się jowialnie.<br>- Oczywiście, oczywiście... - powiedział. - Chciałbym jednak, by ktoś poparł moje wywody. Mnie, starego, mogą posądzić o halucynacje, urojenia i tak dalej... Pan jest młody, ma pan trzeźwy i krytyczny umysł... Są przy tym pewne niejasności, które moglibyśmy wspólnie wyjaśnić. Pan spojrzy na rzecz obiektywnie