Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
pociągu, a wokół przy bufecie kiwał się zapijaczony naród.
Felietonista zaś wskazując na pierwszą z brzegu twarz zawołał do mnie: "Popatrz tylko na tę gębę!
Ten ma być nieśmiertelny?...
A po cóż mu to?!
I zachichotał jak sto biesów u Dostojewskiego.
Ale ja - w tym właśnie rzecz - nie mam dla ignorantów pogardy, tylko bolesne współczucie.
I to jest gorsze niż pogarda felietonisty.
Bo według niego taki ignorant zginie, przepadnie, gdyż nie zasługuje na żadną nieśmiertelność.
Tymczasem według mnie taki ignorant jest nieśmiertelny.
I to dopiero okropne.
Lecz biadać nie wystarczy, coś zdziałać trzeba.
Więc - choć mi naubliżał, postanowiłem nie zostawiać czołgisty
pociągu, a wokół przy bufecie kiwał się zapijaczony naród.<br>Felietonista zaś wskazując na pierwszą z brzegu twarz zawołał do mnie: "Popatrz tylko na tę gębę!<br>Ten ma być nieśmiertelny?...<br>A po cóż mu to?!<br>I zachichotał jak sto biesów u Dostojewskiego.<br>Ale ja - w tym właśnie rzecz - nie mam dla ignorantów pogardy, tylko bolesne współczucie.<br>I to jest gorsze niż pogarda felietonisty.<br>Bo według niego taki ignorant zginie, przepadnie, gdyż nie zasługuje na żadną nieśmiertelność.<br>Tymczasem według mnie taki ignorant jest nieśmiertelny.<br>I to dopiero okropne.<br>Lecz biadać nie wystarczy, coś zdziałać trzeba.<br>Więc - choć mi naubliżał, postanowiłem nie zostawiać czołgisty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego