Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
kto by mniemał - [powiada] - że włączając w me dzieło opowiadanie Filidor dzieckiem podszyty nie miałem na celu jedynie pewnego zapełnienia miejsca na papierze (...) byłby w błędzie" (F 67-68).
Podobny żart znaleźć można też w samym Filidorze. Myślę o tytulaturze świadków pojedynku uczonych. Roklewski i Poklewski (w podobieństwie tych nazwisk igra odblask -dora i -berta) przedstawieni zostają jako doktorowie asystenci (F 86). Kiedy na konsultację przybywa z Moskwy (w 1937 roku z Moskwy!... całkiem jak z zaświatów) docent Łopatkin, Roklewski i Poklewski okazują się dwoma medykami (F 89). Już jednak na tejże stronie wchodzą ewidentnie w skład "TRZECH DOKTORÓW PRAWA", nie
kto by mniemał - [powiada] - że włączając w me dzieło opowiadanie Filidor dzieckiem podszyty nie miałem na celu jedynie pewnego zapełnienia miejsca na papierze (...) byłby w błędzie"&lt;/&gt; (F 67-68).<br>Podobny żart znaleźć można też w samym Filidorze. Myślę o tytulaturze świadków pojedynku uczonych. Roklewski i Poklewski (w podobieństwie tych nazwisk igra odblask -dora i -berta) przedstawieni zostają jako doktorowie asystenci (F 86). Kiedy na konsultację przybywa z Moskwy (w 1937 roku z Moskwy!... całkiem jak z zaświatów) docent Łopatkin, Roklewski i Poklewski okazują się dwoma medykami (F 89). Już jednak na tejże stronie wchodzą ewidentnie w skład "TRZECH DOKTORÓW PRAWA", nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego