Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
na wrzynającym się w lagunę cyplu. W oddali fale malowniczo rozbryzgują się o grzbiet rafy koralowej, biała kreska piany to granica między błękitem i granatem. Laguna mieni się wszystkimi odcieniami błękitu, turkusu, szafiru. Wyraźnie można zobaczyć, gdzie zaczyna się głębina. Może kilometr, może więcej płytkiej po pas wody, w której igra słońce. Można tak iść bez końca, zatrzymując się przy ciemniejszych plamach
- to koralowce. Zdecydowanie więcej ich po stronie hoteli, w których z reguły zatrzymują się gwiazdy. Na ogólnodostępnej plaży biegają ciemnowłose dzieciaki. Hotelowe bungalowy na solidnych palach wrastają głęboko w lagunę. Z ich stopni schodzi się wprost do wody, do
na wrzynającym się w lagunę cyplu. W oddali fale malowniczo rozbryzgują się o grzbiet rafy koralowej, biała kreska piany to granica między błękitem i granatem. Laguna mieni się wszystkimi odcieniami błękitu, turkusu, szafiru. Wyraźnie można zobaczyć, gdzie zaczyna się głębina. Może kilometr, może więcej płytkiej po pas wody, w której igra słońce. Można tak iść bez końca, zatrzymując się przy ciemniejszych plamach<br>- to koralowce. Zdecydowanie więcej ich po stronie hoteli, w których z reguły zatrzymują się gwiazdy. Na ogólnodostępnej plaży biegają ciemnowłose dzieciaki. Hotelowe bungalowy na solidnych palach wrastają głęboko w lagunę. Z ich stopni schodzi się wprost do wody, do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego