szczęście, gdyż w przeciwnym razie chyba zabiłabym się wraz z nimi, czułam, że byłabym zdolna do tego...</><br>I tak zaczęło się życie w potwornej trwodze. Jednocześnie Danuta skrupulatnie poddawała się dyscyplinie zaleconej przez lekarza. Przy najmniejszym katarze, najdrobniejszej infekcji łykała antybiotyki i przeróżne lekarstwa. Uważała to za normalne, skoro obronność immunologiczna jej organizmu osłabła. Niestety, wiązało się to z dużymi wydatkami, tym trudniejszymi do udźwignięcia, że "chora" straciła w tym okresie pracę referentki w urzędzie miejskim. Danuta padła ofiarą redukcji głównie dlatego, że wskutek swoich przeżyć stała się rozkojarzona, drażliwa, konfliktowa, a więc znacznie spadła jej wydajność nie tylko fizyczna, lecz