Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
na kilkanaście miesięcy większość narodu "uciekła z komunizmu" na wolność. Ale od samego początku w ten karnawał wolności wdzierały się odgłosy pogoni, nasycając go lękiem i tłumiąc radość. Eksplozja "Solidarności" to był ( jak kiedyś napisałem ( "dramat płomienia, który buchnął, na suchszej kępie, gdzieś wśród bagien. Dramat narodu przebudzonego we wnętrzu imperium u szczytu potęgi". Jeśli więc szukać porównań to do szesnastu posierpniowych miesięcy lepiej chyba przystaje słowo "burza". Stąd tytuł książki. To była burza. Burza jest groźna i to był czas groźny, ale burza jest też piękna i to był także czas piękny. Wracam do niego chętnie wspomnieniem, ale żadnemu polskiemu
na kilkanaście miesięcy większość narodu "uciekła z komunizmu" na wolność. Ale od samego początku w ten karnawał wolności wdzierały się odgłosy pogoni, nasycając go lękiem i tłumiąc radość. Eksplozja "Solidarności" to był ( jak kiedyś napisałem ( "dramat płomienia, który buchnął, na suchszej kępie, gdzieś wśród bagien. Dramat narodu przebudzonego we wnętrzu imperium u szczytu potęgi". Jeśli więc szukać porównań to do szesnastu posierpniowych miesięcy lepiej chyba przystaje słowo "burza". Stąd tytuł książki. To była burza. Burza jest groźna i to był czas groźny, ale burza jest też piękna i to był także czas piękny. Wracam do niego chętnie wspomnieniem, ale żadnemu polskiemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego