najbardziej nawet zawrotne, stabilizujemy - czytając. Obligatoryjny wybór kanonu lektur i interpretacji wprowadza w globalną bibliotekę porządek ludzkiej egzystencji: konwersacja odbywa się w środowisku oswojonym, dostosowanym do możliwości percepcyjnych odbiorcy.<br>Zbliżamy się więc do tekstu, teraz on ujawni nam swój rytm. Ale i tu napotkamy wielorakie i niebezpieczne wobec sentymentów klasyfikacyjnych implikacje. Powiedzmy: "przestrzeń tekstu" - i pozwólmy zagrać literaturoznawczym skojarzeniom. Przestrzeń jako cecha kompozycji, temat utworu, ciąg znaków, zapisany manuskrypt, maszyna drukarska, ontologia Ingardena, relacja świat - świat tekstu, wspomniana już przestrzeń lektury... Trudno zinwentaryzować choćby podstawowe sensy.<br>A czas? Czwarty wymiar otwierający dłuższą jeszcze listę, obrastający prawie nieogarnialną falą opracowań. Można twierdzić