z "Konradem" - on bierze dowództwo. Przyznam się, że mam stracha teraz, znaczy, rozkonspirowałem się po głupiemu przed tym Antkiem. Jeśli on tak mówi, to jest w AK, jeśli jest w AK, to znaczy trzyma sztamę z szefem, jeśli trzyma z szefem, to nie ma miejsca dla mnie na warsztacie, a inaczej mówiąc, jestem spalony. Wyszło tak, rozumiecie, że on gniewa się na sojuszników nie za to, że nie wojują, ale za to, że Czerwona Armia do nas przyjdzie. Później gadał w czasie przerwy inaczej. Trzeba wam wiedzieć, że szef dał mu do zrobienia nową kolbę do erkaemu. Przywieźli jacyś na dorożce ten