Polka, który zamknąwszy powieki, oparł zimną głowę o cienkie ramię Dziadzi. Kiedy mijali sklep, wyszedł na ganek baptysta, zamykając Biblię. Oparł się łokciami o balustradę uczynioną ze spłowiałych desek, z których wyleciały sęki.<br>- Do Burby, co? - spytał. Pani Linsrumowa przyśpieszyła kroku.<br>- A co wasz ksiądz powie, pani Linsrumowa? - ciągnął nieproszoną indagację prowokator religijny. Pani Linsrumowa udawała, że nie słyszy.<br>- Czy nie lepiej lekarza sprowadzić z miasta? Babka odwróciła się nagle, wyciągając dłoń ułożoną w figę.<br>- O, wam, z waszymi lekarzami! Lekarza, lekarza, żeby tylko z człowieka ostatni grosz wyciągnąć? My z mężem w życiu u doktora nie byliśmy i, chwała Bogu