Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
później - teraz nareszcie mamy czasu do syta.
SAJETAN
daje ręce pod kajdanki
No - Józek, prędzej! Nie wiedziałem, kogo moje łono...

JÓZEK TEMPE
bardzo po aktorsku
No, no, ociec - bez frazesów. Tu żadnych nie ma łon, tylko są fakta, i to społeczne, a nie nasze osobiste parszywostki: ostatni raz pręży się indywiduum przeciw wszawości przyszłych dni.
SAJETAN
Niestety, nie będziemy mówić niepotrzebnych rzeczy - hej!!!
"Dziarscy Chłopcy" zabierają się powoli do obecnych. Milczenie. Nuda. Powoli zapada kurtyna, podnosi się i znowu spada. Nuda coraz gorsza

Koniec aktu pierwszego


AKT DRUGI
Więzienie. Sala przymusowej bezrobotności, przedzielona tzw. "balaskami" na dwie części: na lewo nie
później - teraz nareszcie mamy czasu do syta.<br> SAJETAN<br> daje ręce pod kajdanki<br>No - Józek, prędzej! Nie wiedziałem, kogo moje łono...<br>&lt;page nr=284&gt;<br> JÓZEK TEMPE<br> bardzo po aktorsku<br>No, no, ociec - bez frazesów. Tu żadnych nie ma łon, tylko są fakta, i to społeczne, a nie nasze osobiste parszywostki: ostatni raz pręży się indywiduum przeciw wszawości przyszłych dni.<br> SAJETAN<br>Niestety, nie będziemy mówić niepotrzebnych rzeczy - hej!!!<br> "Dziarscy Chłopcy" zabierają się powoli do obecnych. Milczenie. Nuda. Powoli zapada kurtyna, podnosi się i znowu spada. Nuda coraz gorsza<br> <br> Koniec aktu pierwszego<br>&lt;page nr=285&gt;<br><br>AKT DRUGI<br> Więzienie. Sala przymusowej bezrobotności, przedzielona tzw. "balaskami" na dwie części: na lewo nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego