Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
biłem się o dziewczynę.
A poza tym nigdy nikogo nie uderzyłem.
Bo mam wstręt do bicia!
- Ehehe. Pan możesz gadać, co chcesz, bo wam wszystko wolno gadać.
- Nam?... To znaczy, komu?
- No wam, w ogólności.
Teraz ja pomyślałem sobie: Ehehe, nie taki on głupi, udaje, że nie rozumie, co znaczy "insynuacja", a niedwuznacznie czyni aluzje do nas, Polaków, i umiłowanej przez nas wolności słowa.
Nie w smak mu ta wolność, lecz okazuje się, że chcąc nie chcąc musi ją tolerować.
- Oj , ta niedobra polska szlachta - mówię do watażki.
- Stoi przed królem z podniesionym czołem i patrzy mu w oczy.
Gdy wasi
biłem się o dziewczynę.<br>A poza tym nigdy nikogo nie uderzyłem.<br>Bo mam wstręt do bicia!<br>- Ehehe. Pan możesz gadać, co chcesz, bo wam wszystko wolno gadać.<br>- Nam?... To znaczy, komu?<br>- No wam, w ogólności.<br>Teraz ja pomyślałem sobie: Ehehe, nie taki on głupi, udaje, że nie rozumie, co znaczy "insynuacja", a niedwuznacznie czyni aluzje do nas, Polaków, i umiłowanej przez nas wolności słowa.<br>Nie w smak mu ta wolność, lecz okazuje się, że chcąc nie chcąc musi ją tolerować.<br>- Oj , ta niedobra polska szlachta - mówię do watażki.<br>- Stoi przed królem z podniesionym czołem i patrzy mu w oczy.<br>Gdy wasi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego