Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
się na każdym kroku.
Jedynie woń posiłków trzymała świat na wędzidle powszedniego życia. Rankiem wypływał z okien zapach mleka, zbożowej kawy i bułek. W okolicach południa zapach pomidorowej i mielonych kotletów mieszał się z wyziewami spalin cezetki odpalanej przez Kobelskiego, lokatora z parteru. Wieczorem zaś gęstniał aromat jajecznicy, połączony z intrygującą smużką perfum - sygnałem, iż któraś z lokatorek nie wróci zbyt szybko do własnego łóżka albo że z tego łóżka ktoś obcy za prędko nie wyjdzie. Gdy niemal wszystko wypełniało się po brzegi sennością...
- Ludzie!!! Ludzie!!! - wrzask raptowny przecinał miejski landszaft. - Ludzie, jak pragnę Europy!!! Zluzujcie! - spadał i wycinał w ciszy
się na każdym kroku.<br>Jedynie woń posiłków trzymała świat na wędzidle powszedniego życia. Rankiem wypływał z okien zapach mleka, zbożowej kawy i bułek. W okolicach południa zapach pomidorowej i mielonych kotletów mieszał się z wyziewami spalin cezetki odpalanej przez Kobelskiego, lokatora z parteru. Wieczorem zaś gęstniał aromat jajecznicy, połączony z intrygującą smużką perfum - sygnałem, iż któraś z lokatorek nie wróci zbyt szybko do własnego łóżka albo że z tego łóżka ktoś obcy za prędko nie wyjdzie. Gdy niemal wszystko wypełniało się po brzegi sennością...<br>- Ludzie!!! Ludzie!!! - wrzask raptowny przecinał miejski landszaft. - Ludzie, jak pragnę Europy!!! Zluzujcie! - spadał i wycinał w ciszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego