twój głos, cichy, ale mocny, po prostu hipnotyzował; gdybyś był homoseksualistą, uwiódłbyś mnie natychmiast, lecz nie byłeś nim, przeciwnie - od najmłodszych lat interesowałeś się ze wzajemnością dziewczętami i chyba już pod koniec podstawówki miałeś pierwszy, prawdziwy romans, choć nigdy cię o to nie pytałem, bo to trochę tak, jakbym o intymne sprawy wypytywał swojego ojca; Kubę mogłem, ale ciebie - nigdy.<br>Rabbi, czy wiesz, z jakim bijącym sercem oczekiwałem twoich odwiedzin. Przychodziłeś do mnie wieczorami, na godzinę, czasem na pół, a ja cały dzień przemieniałem w adwent i zawsze miałem do ciebie ważną sprawę. Wątpliwość co do swego postępku, obawę przed czymś