głosem. - Byłoby ci przykro, jakbym się zabiła?<br>Chciał zamiast odpowiedzi całować jej wargi, ale jeźdźcy już nadjeżdżali gromadą, zsiadano z koni. Upadek Grace stwarzał okazję, by zakończyć udrękę gonitwy w żarze południa.<br>Stała wsparta o niego, otrzepując spódnicę, wydało mu się, że chce przedłużyć chwilę zbliżenia.<br>Nadjechał jej narzeczony na jabłkowitym arabie. Widząc, że Grace już stoi, nawet nie zsiadł z konia.<br>- Miałem go, jak zaczęli trąbić - krzyknął podniecony. - Popatrz, zahaczyłem go w kark, jest sierść na ostrzu.<br>Podsunął grot lancy niepokojąco blisko ich twarzy. Czy to był znaczący gest? - przemknęło Istvanowi.<br>Służący podprowadzili schwytanego konia.<br>- Czy pani może go dosiąść